sobota, 23 lutego 2013

ROZDZIAŁ 2.


Jakieś pół godziny później znaleźliśmy się w hotelu, w którym nocował Bieber. Tam udaliśmy się do jego apartamentu i zamówiliśmy jedzenie. Usiadłam na łóżku i zaczęłam bawić się bluzką.
-Nie bądź taka zamknięta w sobie, skarbie. - Justin podszedł do mnie i usiadł obok.
-Od kiedy prześliśmy na 'skarbie'? - Odpowiedziałam lekko podirytowana i spuściłam wzrok.
-Co jest?
-Nic, po prostu... Moja przyjaciółka powinna tu być, nie ja.
-Ale ty jesteś. - Odparł chłopak i pogłaskał mnie po twarzy, przez co na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. W tym momencie do drzwi zapukał kelner z kolacją. Usiedliśmy do stołu i zajęliśmy się jedzeniem.
-Naprawdę jestem piękna? - Spytałam nieśmiało, uśmiechając się półgębkiem.
-Najpiękniejsza. - Odpowiedział Justin, również się uśmiechając. -Napijesz się? - Spytał, wskazując ręką na butelkę wina.
-Nie powinnam.. - Rzuciłam, spuszczając wzrok i przygryzając wargę.
-Nie daj się prosić.
-No.. Niech ci będzie. Lampkę. - Odrzekłam, uśmiechając się do siebie.
*
Popijaliśmy wino, rozmawiając przy tym o wszystkim. O jego karierze, dzieciństwie, o Londynie, Stanach, śmialiśmy się dużo. W dodatku procenty w moim organiźmie zaczęły się udzielać. Załatwiliśmy prawie trzy butelki wina, więc w sumie, nie było powodu, by się dziwić. W pewnym momencie Justin spojrzał mi bardzo, bardzo, bardzo głęboko w oczy, gładząc przy tym moją dłoń. Odległość pomiędzy naszymi twarzami zaczęła się zmniejszać, a moje serce zaczynało bić coraz szybciej. I stało się. Nasze usta złączyły się w delikatnym pocałunku, który z chwili na chwilę robił się coraz bardziej namiętny. Chłopak delikatnie położył mnie na łóżku, jednocześnie kładąc się na mnie. Zaczął całować moją szyję, obojczyki, dekolt, a ja odpływałam. Z dwóch powodów. Z powodu alkoholu i przez to co robił. I w tym momencie urwał mi się film...
*
Obudziły mnie promienie słońca, które delikatnie muskały moją twarz. Nie otwierając oczu, zaciągnęłam się wiosennym powietrzem, ale coś mi nie pasowało. Poczułam dziwny zapach, jakby męskich perfum. Podniosłam się do pozycji siedzącej i zobaczyłam hotelowy pokój, a co gorsza, moje ubrania na podłodze, kieliszki, butelki po winie.
-Cholera... - Szepnęłam do siebie, przykładając dłoń do czoła. Z łazienki słychać było dźwięk wody, co wskazywało na to, że Justin brał prysznic. Kiedy próbowałam wstać, poczułam dziwny ból w podbrzuszu. Mimo tego, że miałam na sobie bieliznę, zaczęłam jeszcze bardziej się denerwować. Wstałam, ubrałam się we wczorajsze rzeczy, wzięłam torebkę i oparłam się przy drzwiach od łazienki. Woda ucichła i otworzyły się drzwi, z których wyszedł Bieber. Na mój widok od razu się uśmiechnął i próbował mnie pocałować, ale uderzyłam go w twarz z otwartej.
-Za co!? - Krzyknął, udając oburzenie.
-Za co!? Masz mnie za kretynkę!? Jak mogłeś upić mnie i przelecieć!? Myślałam, że jesteś inny, ale jesteś zwykłym zasranym nastolatkiem, wykorzystującym głupie fanki, które wierzą we wszystko co powiesz! Zejdź mi zdrogi. - Wrzasnęłam, odepchnęłam go i wybiegłam z pokoju.
-Jen, poczekaj! To nie tak, daj mi dojść do słowa! - Krzyknął za mną, ale był w ręczniku, więc nie mógł za mną pobiec.
Wyprułam z budynku jak idiotka, biegnąc przed siebie. Paparazzi i reporterzy stojący pod hotelem od razu rzucili się w moją stronę z aparatami i kamerami, ale zdołałam wsiąść do autobusu, który właśnie stanął na przystanku.
-Co ja zrobiłam... - Szepnęłam do siebie, usiadłam na siedzeniu i oparłam głowę o szybę. Wyjęłam telefon z torby. 27 nieodebranych... Zdziwiło mnie to, że od rodziców były jedynie dwa, a reszta była od Maddie. Nie zastanawiając się długo, wybrałam jej numer i zadzwoniłam. Jeden sygnał, drugi sygnał, trzeci sygnał...
-Jennifer, w końcu! Co się z tobą dzieje!? - Wrzasnęła moja przyjaciółka, przez co pękłam. Rozbeczałam się jak małe dziecko.
-Maddie... Ja... Mogę do ciebie przyjechać...? - Wykrztusiłam, czując słony smak łez w ustach.
-Tak, oczywiście. - Odpowiedziała Madds, a ja rozłączyłam się i schowałam twarz w dłoniach.
*
Kiedy Maddie otworzyła mi drzwi, momentalnie rzuciłam się na nią i znów zaczęłam ryczeć.
-Chodź, do pokoju, opowiesz mi wszystko. - Objęła mnie i weszłyśmy na górę.
Usiadłam na łóżku, a przyjaciółka usiadła obok mnie.
-Co się stało?
-Bo... On mnie wziął na scenę, a potem za kulisy, a potem do swojego hotelu na kolację, a potem mnie upił i przeleciał... Upił mnie i przeleciał... Ja nie byłam świadoma tego wszystkiego, ja nic nie pamiętam... Ale wiem, że to zrobił, zrobił to... Ja... Ja się tak źle czuję... Czuję obrzydzenie do siebie... To wszystko jest źle... On... On mnie wykorzystał... Rozumiesz to...
-Zaczekaj. Justin. Robiłaś to z Justinem!? - Odparła zszokowana Maddie, na co ja kiwnęłam twierdząco głową.
-Zrobiłam to z Justinem..
-Przecież... Musimy iść z tym na policję. Rozumiesz? On to zrobił bezprawnie, tak nie można. Jesteś niepełnoletnia, on za to beknie...
-Nie, Maddie.. Nic nie zrobimy.. Zgodziłam się na to..
-Ale upił cię! - Wrzasnęła moja przyjaciółka, gestykulując gwałtownie rękami.
-Madds, Madds, uspokój się. - Złapałam ją za nadgarstki i przytuliłam się do niej.
-Twoja mama dzwoniła do mnie. Powiedziałam jej, że zostałaś u mnie na noc...
-Kocham Cię, Maddie. Kocham cię jak chuj. - Dodałam, cały czas ją przytulając.

*
Mama obudziła mnie koło 10. Przyniosła mi śniadanie i usiadła na krzesełku obok łóżka.
-Opowiadaj. - Odparła z uśmiechem.
-Ale co? - Udałam zdziwioną i wzięłam od niej tackę.
-No jak to co! Jak koncert!?
-Aa. Było świetnie. Fanki piszczały. I wziął mnie na scenę, a potem tylko chwilę z nim rozmawiałam, dał mi autograf i tyle. - Opowiedziałam z udawaną radością i zabrałam się za jedzenie.
-No to chyba niesamowite przeżycie. Słuchaj, jadę z tatą na rozmowę o nową pracę, bo dostał bardzo dobrą propozycję. Może nawet przeprowadzimy się do Stanów. Będziemy wieczorem. Poradzisz sobie? - Spytała troskliwie mama, łapiąc mnie za rękę.
-Do Stanów? Świetnie. Jasne, że sobie poradzę. Życz mu ode mnie powodzenia. - Odpowiedziałam podekscytowana, po czym mama cmoknęła mnie w policzek i wyszła.
No i świetnie. Zostałam sama. Jak palec.
Wzięłam prysznic, ogarnęłam się i poszłam do kuchni. Wyjęłam z lodówki sok, po czym udałam się do salonu. Włączyłam telewizję i zaczęłam skakać po kanałach. Zostawiłam na jakichś wiadomościach i wygodnie rozsiadłam się na kanapie.
-Wczorajszy koncert Justina był największym wydarzeniem w tym roku. Nie obyło się oczywiście fanki na scenie podczas One Less Lonely Girl. Najpiękniejszej fanki, jak ujął to Justin. - Usłyszałam z telewizora, a moje ciśnienie momentalnie się podniosło.
-Nie jestem jego fanką! - Wrzasnęłam do siebie, wyłączając telewizor.
*Oczami Justina*
Leżałem na łóżku, nie mogąc przestać o niej myśleć. Co ja zrobiłem... Dlaczego jestem takim bezuczuciowym skurwielem? Upiłem ją i przeruchałem. I dlaczego się tym przejmuję? Przecież to zwykła laska. Co mnie w niej tak bardzo pociągało? Może to, jak obojętna była, że nie zrobiłaby dla mnie wszystkiego. Jej ciało, twarz, włosy, zapach, spojrzenie, to, jak przygryzała seksownie wargi... Kurwa. Co się ze mną dzieje!? Muszę przestać o niej myśleć.
Odpaliłem papierosa, wyszedłem na balkon i oparłem się o barierkę. Londyn w nocy był taki piękny. Taki ogromny... Patrząc na to miasto, traciłem jakiekolwiek nadzieję, że znów ją spotkam. Nawet nie wiem, jak miała na nazwisko. Tylko co ja jej powiem? Przepraszam, że cię przeleciałem, ale zakochałem się w tobie? Gorszej bajery chyba nie można wymyślić... Jutro wyjazd. A ja nic nie mogę zrobić. Może już nigdy jej nie spotkam? Na pewno już nigdy nie będzie chciała się ze mną spotkać. Zaciągnąłem się i nie wiedząc czemu, po moim policzku spłynęła pojedyncza łza.
-Nie jest dobrze... - Warknąłem do siebie, przykładając dłoń do czoła. -Wszystko spieprzyłem.
                                                                                                                  
ktoś to czyta ?


6 komentarzy:

  1. Czytam, czytam i jak na razie no ciekawie. Ciekawe jak się przeprowadzi, na pewno się spotkają. :D Zapraszam do siebie http://wszysctkoinic.blogspot.com/ liczę na kom i opinię jak Ci się podoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znalazłam , zaczęłam czytać i zapowiada się bardzo ciekawie :D Mam nadzieje, że Ci się uda go doprowadzić do końca, a ja będę śledzić losy bohaterów :* <33 Czekam na następny z niecierpliwością ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny blog !!!! Informuj mnie na twitterze @maja378

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na razie nie mam twittera do tego konta, mam tylko osobistego, ale jak założę, to będę informować. ;)

      Usuń
  4. Kuźwa ! Jesteś niesamowita , jeszcze dzisiaj przeczytam wszystkie rozdziały ( dopiero zaczynam ) (;

    OdpowiedzUsuń